thecaarlile |
Choć podobny post już pojawił się na moim blogu jakiś czas temu tutaj, to teraz mam nowych ulubieńców, więc i aktualizacja by się przydała ;) Pokażę Wam jakich podkładów używam na co dzień, i które sprawdzają się u mnie najlepiej
Przypomnę, że mam cerę mieszaną a od podkładu wymagam przede wszystkim naturalnego wykończenia, średniego krycia, matowienia i trwałości. Ważne też, by kolor był naprawdę jasny, z żółtymi i neutralymi tonami
Na obecną chwilę mam 6 podkładów, które mogę polecić:
1. Bourjois Healthy Mix nr.51 na początku nie byłam do niego przekonana, bo używałam zawsze bardziej kryjących podkładów. Jednak teraz nie wyobrażam sobie innego podkładu na cieplejsze dni :) Kolor jest zdecydowanie żółty, sama formuła lekka i płynna, zapewnia naturalne wykończenie. Na szczęście mam jeszcze tę starą wersję, bo nowa jest nieco ciemniejsza, i nie pasuje kolorystycznie do odcienia mojej cery.
2. Eveline Liquid Control nr.015 to super lekki, a jednocześnie kryjący podkład, który bardzo komfortowo się nosi i nie tworzy maski. Ma ładny, żółty odcień, najbardziej jasny i neutralny z dostępnych. Warto mieć jednak na uwadze, że po chwili od nałożenia może oksydować, więc przed zakupem dobrze jest odczekać chwilę i sprawdzić, czy kolor na pewno nam odpowiada :) Kolorów do wyboru jest sporo, więc na pewno każdy wybierze coś dla siebie. Ma wygodną w użyciu pipetkę, dzięki czemu możemy dozować ilość używanego podkładu
3. Catrice All Matt Plus nr.010 polecałam go też w poprzednim poście, więc i tu nie może go zabraknąć. Jest podkład gęstszy i bardziej kryjący od poprzedników, w jaśniutkim, neutralnym kolorze, który nie utlenia się, więc jest idealny ;) Wystarczy mała ilość, by równomiernie nałożyć go na całą twarz, a dokładając go w strategicznym miejscach, można budować dość mocne krycie. U mnie akurat nie trzyma matu dłużej niż inne podkłady, ale dla mnie nie jest to żaden problem :)
4. Kobo Camouflage Liquid Foundation nr.801 to najjaśniejszy z dostępnych kolorów, ale co ważne- nie wpada w różowe tony, tylko lekko żółtawe. Pomimo tego, że jest to podkład kryjący, to jego konsystencja jest lekka, bardzo płynna. U mnie niestety nie sprawdził się jako podkład bardzo kryjący, dodatkowo podkreśla suche skórki i nie jest zbyt trwały, to ze względu na jego kolor służy mi do rozjaśniania za ciemnych podkładów, i tu sprawdza się świetnie :) Jednak być może, że u mnie nie sprawdził się rewelacyjnie, to u innych będzie faworytem
5. L'oreal True Match nr.1N to już kultowy produkt, do którego ja nie byłam przekonana, teraz jednak do niego wróciłam i- o dziwo- sprawdza się świetnie. Jest to podkład lekki, z rozświetlającymi drobinkami, które odbijają światło, dzięki czemu daje naturalny efekt, który nawet na mojej mieszanej cerze sprawdza się bardzo dobrze. Po czasie i przede wszystkim zmianie pielęgnacji cery, bardzo go polubiłam. Bardzo naturalnie wygląda na twarzy, nie oksyduje. Po prostu- albo się go kocha, albo nienawidzi ;)
6. Golden Rose Total Cover 2in1 nr.05 na ten podkład trwa obecnie szał, ciężko go kupić gdziekolwiek, a to za sprawą filmu Maxineczki, która go zachwalała. I nic dziwnego- jest to podkład do zadań specjalnych. Łączy w sobie właściwości podkładu i korektora, jest naprawdę kryjący. Nałożony na twarz wytrzyma długie godziny bez poprawek, wystarczy dobrze go przypudrować. Jedyny problem jest z jego odcieniami- trudno coś wybrać, gdy z jednej strony mamy jaśniutkie ale "świnkowe" kolory, które mało komu pasują, a z drugiej ciemne, abo- co gorsze- pomarańczowe. Myślę, że właśnie numer 05 jest najbardziej neutralnym kolorem. Ja niestety i tak muszę go rozjaśniać kropelkami z kobo ;)
A jakie Wy podkłady lubicie, co u Was sprawdza się najlepiej? Dajcie koniecznie znać
Zapraszam również na mój profil na instagramie
Od góry: Catrice, L'oreal, Kobo |
Od góry: Eveline, Golden Rose, Bourjois |
Od góry: Eveline, Golden Rose, Bourjois |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz